Katar…

Michał wrócił do siebie po krótkim pobycie w szpitalu, zregenerował siły, więc odbył tygodniowy turnus, żeby chłopaka nie męczyć zbytnio nie przesadzaliśmy z ilością ćwiczeń i postawiliśmy na rozciąganie. Oczywiście wszystko przeplatane zabawą, pieczenie muffinek a potem ich zjadanie, robienie sushi (to już w wersji niejadalnej ?), majsterkowanie itd.

Niestety wygląda na to, że weekend zaczynamy katarem. Jakie znacie sposoby na szybkie pozbycie się go? ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.